wtorek, 27 maja 2014

Rozdział 3: ,,Biblioteka z podziemi''



   Lila pobiegła na górę do swojego pokoju i pościeliła łóżka. Następnie postanowiła pośpieszyć Euralię z myciem. Zapukała do drzwi.
   -Era pośpiesz się, bo czekam na ciebie ze śniadaniem.- krzyknęła.
   -Już, już wychodzę.- odpowiedziała Euralia i niemal w tym samym momencie pojawiła się w progu.
   Bliźniaczki zeszły razem na dół zjeść śniadanie.
   Lila nie mogła zapanować nad męczącymi ją myślami. To wszystko co się ostatnio wydarzyło zupełnie wytrąciło ją z równowagi. Od czasu do czasu przychodziło jej do głowy, że jest szalona, że zupełnie zwariowała, a może to była jakaś choroba. Jej życie od początku było nieprzewidywalne i wariackie, ale takich aspektów jeszcze nie było. Co miała robić? To wszystko z dnia na dzień stawało się coraz bardziej dziwaczne.
   -Co teraz będziesz robić?- zapytała Lila po przełknięciu ostatniej łyżki zupy mlecznej.
   -Planowałam poczytać książkę, a ty? – na jej twarzy pojawiło się zakłopotanie.
   -Chcę poszukać coś na temat łańcuszków i ty z reguły czytasz książki, a ja nie wiem gdzie ją znaleźć i … - zaczęła bełkotać, nie mogąc zebrać myśli i się wysłowić.
   -Chcesz powiedzieć, że nie wiesz gdzie szukać? – przerwała jej szybko.
   -O właśnie!- pokiwała twierdząco głową.
   - Może sprawdź w dziale ,,księgi’’. – zaproponowała po krótkim namyśle z wyraźnym skupieniem na twarzy.
   -Dziękuję! – zerwała się do pokonania schodów na górę.
   -Lila – zatrzymała ją siostra. – nie pomyślałaś żeby może to zostawić. To wszystko jest takie skomplikowane. Nic nie rozumiem. – widoczne było, że jest podenerwowana.
   -Nie raz o tym myślałam, Era. – wyjawiła szybko i niecierpliwie. – Cały czas o tym myślę, ale jak mam to wszystko rzucić? To coś musi znaczyć! Coś w tym wszystkim nie gra. Era chcę tylko dowiedzieć się… Sama wiesz, to może być wartościowy przedmiot, jeśli go sprzedamy będziemy miały w końcu godne życie, o nic nie będziemy musiały się z mamą martwić i ona będzie w końcu szczęśliwa. – spuściła wzrok. – Ostatnio haruje jak wół. Nie tak miało to wyglądać. – dodała ze smutkiem.
   -Idź już. – uśmiechnęła się. – Nie było tematu. Rozumiem. – po chwili dodała. – Chociaż za bardzo się w to angażujesz.
   Lila spojrzała politowaniem na Euralię. Obu zależało tak samo. Gra warta była świeczki. Westchnęła i ruszyła szybko na górę. Bystro weszła do biblioteki.
   Pokój zastawiony był półkami uginającymi się pod ciężarem książek z reguły grubych, obszernych starych tomów. Gdzieniegdzie między nimi prześwitywał niebieski kolor ścian. Sufit takiego samego koloru z namalowanymi bardzo realistycznie lecącymi czarnymi ptakami dawał wrażenie ogromnej, niekończącej się przestrzeni. Widok był cudowny. Jakby był to kawałek nieba, ich własny, skradziony.
   Po prawej stronie stała duża rzeźba Sesina (osoby medytującej). Dalej tylko regały i książki. W lewym rogu pokoju były dwa duże fotele koloru żółtego ze skóry, stolik z szybą w blacie, a na ścianie gazetnik. Tu i ówdzie porozstawiane były kwiatki. Po lewo znajdowały się dwa okna.
   Lila odkręciła prawą dłoń Sesina i wyjęła z niej rulon. Była to mapa biblioteki.
   - Według ciebie książki, których szukam są w korytarzu 7 od prawej. – mówiła, podążając szlakiem mapy.- Po prawej stronie. Tabliczka z literą ,,K’’. – rozejrzała się. -Jest! Przedział ,,Księgi’’ to rząd 7 od dołu. Przegródka nr 1. –nastała chwilka ciszy, serce zabiło mocniej.
   Stała ze wzrokiem wbitym w puste miejsce na książkę. Zdezorientowało ją to bardzo. Wyglądała dość głupkowato. Zniżyła brwi, jeszcze raz upewniając się że stoi we właściwym miejscu, rzucając wzrokiem to na rząd książek to na papier.
   -Tu powinna być…- zajrzała do mapy po raz enty, porównując ją z rzeczywistym obrazem.- ,,Księga magicznych rzeczy”.
   Zwinęła zręcznie karton i zbiegła na dół po Euralię. Zastała ją leżącą na łóżku i czytającą książkę. Wyglądała pięknie. Jasne, złociste, proste włosy spadały wodospadem na jej żółtą bluzkę na ramiączka. Zielone oczy uważnie śledziły tekst książki. Kolczyk w kształcie książki w prawym uchu bezwładnie dyndał obok ręki podpierającej głowę. Dostała je od Kapiego na ich pierwszą rocznicę.
   Lila bardzo jej zazdrościła tych ciągłych prezentów. Minął już rok od ich pierwszej randki z Jackiem. W jej związku nie było już takich przyjemności. Dodatkowo coraz trudniej było jej się porozumieć z chłopakiem. Stawał się coraz bardziej oddalony. Jakby zaczął iść inną drogą. Ze smutkiem wspominała wcześniejsze lata i ich pierwszy pocałunek na plaży. Dlaczego już tak nie było?
   Wróciła myślami do siostry. Gładkie umięśnione nogi spoczywały jedna na drugiej odsłonięte, bo ubrana była w krótkie spodenki. Od czasu do czasy przejeżdżała językiem po dolnej wardze nadając jej blasku i wyrażając bezgraniczne skupienie.
   Mimo tego, że czasami na prawdę się nie dogadywały to bardzo ją kochała. Nie wyobrażała sobie życia bez jej towarzystwa. Nieustannie nawzajem sobie pomagały. Tylko w sprawie ojca i rozwodu ich zdania tak znacznie się różniły. Dlatego od tamtego czasu ta sprawa cały czas była pomijana.
   Życie w Wenetanie było takie spokojne. Nie musiała się bać nieustannego zamykania w pokoju i prześladowania ze strony ojca. Dostawała gęsiej skórki, przypominając sobie jak ten podły drań bił ich mamę. Powinien skończyć w więzieniu i Lila zawsze sobie to powtarzała. Tylko zdanie Euralii było znacznie inne. Nic dziwnego, bo ojciec ją wielbił i może kochał, jeśli w ogóle był do tego zdolny, bo innych ludzkich odczuć raczej nie posiadał. A ona zaślepiona do tego czasu nieustannie go wspomina tylko w dobrych momentach. Jako kochanego i miłego tatusia. Zło wymazywała jak zwykłe wpadki. Wybaczała mu wszystko. Była taka naiwna.
   Lila zawsze odrzucona od rodziny spadała coraz niżej i niżej, przybliżając się nieuchronnie do dna, do śmierci zadanej przez nikogo innego jak przez samą siebie.
   -Era! – odezwała się cicho.
   - Co? – wyrzuciła szybko zaniepokojona.
   - Nie ma jednej księgi. – dodała nieco pewniej.
   Euralia zamyśliła się przez chwilkę, po czym odpowiedziała:
   - Dobra, nie martw się. Pokażę ci coś. - i odłożyła książkę na biurko pod oknem. - Słuchaj, przez przypadek odkryłam, że niektóre książki mają kopie zapasowe w szafce pod podłogą. – zaczęła Era.- Wiem, że to dziwnie brzmi. Jeszcze jedno! Nieliczne posiadają również specjalne zabezpieczenia w postaci kłódki, do której kluczem jest wyznaczona figurka. – mówiła, krążąc po bibliotece, a Lila ciągnęła się za nią jak cień.
   -Sprytne.
   -Popatrz.- powiedziała Euralia i ruszyła żwawiej. – Rząd 4 od dołu. Przegródka nr. 2. Mamy tabliczkę z literami ,,KO” i zobacz gwiazdka.
   -,,Wyjmij tabliczkę”. – przeczytała napis obok, chwyciła tabliczkę i wyjęła ją.
   Ich oczom ukazała się gruba książka zatytułowana ,,Kopie”. Dziewczyna bez namysłu chwyciła ją, lecz wyciągnęła tylko częściowo, bo razem z Euralią zaczęła mimo woli posuwać się w prawo. Dopiero po kilku sekundach zorientowała się, że stoi na ruchomej platformie, odsłaniającej kawałek po kawałku wgłębienie wypełnione po brzegi zakurzonymi książkami. Zrobiły krok w tył.
   - To jest ta tajemnicza szafka. – powiedziała Era. – Nazwałam ją ,,Biblioteką z podziemi”.
   Lila odszukała księgę, ścierając przy tym grubą warstwę kurzu z wielu książek, pozwalając by ich tytuły ujrzały światło dzienne.
   -Ojejku! Nie miałam pojęcia, że to cudo tutaj jest! – wykrzykiwała tego typu komentarze, co jakiś czas Euralia, zasłaniając ręką usta i próbując zapanować nad swoim podekscytowaniem. – Będę musiała kiedyś do tego koniecznie zajrzeć.
   Lila wyjęła gruby, obszerny tom, odczuwając jego znaczny ciężar.
   Euralia natomiast nacisnęła jedną z desek podłogowych i szafka zamknęła się błyskawicznie.
   Lila natychmiast chciała otworzyć księgę, ale utrudnił jej to zamek spinający okładkę. Kluczem była figurka psa, ta, którą kilka dni temu zgubiła. Musiała ją koniecznie odnaleźć.
    -Nic już nie wymyślisz. – powiedziała bez emocji Era. – W tym tkwi cały haczyk. – uśmiechnęła się obojętnie.


 --------------------------------------
Miło mi znów zastać Was tutaj. Dziękuję wszystkim, którzy udzielają mi rad, bo to dzięki nim jeszcze tutaj jestem. Staram się wcielać Wasze rady jak najlepiej potrafię i mam nadzieję, że widać efekty. Powoli zaspokajam waszą ciekawość. 
Wiem, że niektórzy nie zgadzają się z wstawianiem wpisów za komentarze. Dlatego też postanowiłam z tym skończyć. Od tego rozdziału nie będę wymuszała komentarzy. Przeczuwam jednak, że odczuję stratę niektórych czytelników, bo nie będę wiediała, że jesteście. Obawiam się tylko tego, że stracę motywację, tak jak stało się to już dawno temu i mój blog został usunięty. Nie chciałabym kasować tej pracy.
Każde komentarze są, więc mile widziane. Proszę o wskazówki i również domysł, co dalej, bo czerpię z nich czasami informacje, w którą stronę pójść, by było dobrze.
Pojawiły się też przyciski  do obserwowania, więc zachęcam do skorzystania,a po lewo pojawiła się też lista blogów, które czytam i polecam wszystkim, bo na prawdę sa ciekawe. 
Po lewo pojawił się znaczek mojego bloga i Astrel (Strażniczki). Znaczek ten wymyśliłam bazgrząc w zeszycie koleżanki na polskim. ^^ 
Na dole jest Księga Gości i proszę o wpisywanie się do niej i dawanie znaku życia, by nie gryzły mnie pytania, czy to co robię ma jakiś sens. Pozdrowionka :*



8 komentarzy:

  1. -3- Moja droga, świetnie to wszystko ci idzie, jak zwykle zdziwko mam, *głośne oklaski* ale do jasnej Anieli, dlaczego to takie krótkie?! Ja bym chciała wiuuuuuuunceeeeeej!! Wiem, że ze mnie zrzęda. No ale co zrobisz. I błagam, na młot Thora, pisz te opki trochę dłuższe, bo mnie szlag weźmie!
    Mam również pomysła na tą zawieszkę z psem! Tylko proszę, nie bij, nie krzycz, ja po prostu lubię jak jest krew.
    Nie przeciągając: Lila siedzi w salonie (czy gdzie tam indziej), zdyszana, spocona, i już ma zrezygnować z szukania zawieszki, gdy nagle z zewnątrz słyszy soje imię. Wychodzi, a ktoś dalej ją woła. Wchodzi do lasu, głos cichnie, a ona widzi powieszoną kobietę z tym właśnie łańcuszkiem.
    Proszę. ^^ I nie oskarżaj, mam wystarczająco zryty mózg ( a zatem i wytłumaczenie).
    -Indżoj!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to pojechałaś! Opki, czyli opisy? Nie umiem dogodzić :( Jeden chce dłuższe dialogi. To rozszerzam, a ty opisy. Dobra, ale podołam. :) Myśl pozytywnie ^^
      A co do twojej teorii. Trochę za wiele krwi. Zresztą jeszcze nie ten czas żeby wprowadzać takie drastyczne elementy ^^ Hahah daję do myślenia.
      I nie jesteś większą zrzędą niż ja. Ja dopiero ci zrzędzę na blogu ^^

      Usuń
  2. Cudny, boski, wspaniały (i inne syninimy których nie znam) rozdział :p
    Czekam na next ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nadal czytasz ^^
      Następny rozdział niebawem :*

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy rozdział, mam ochotę już teraz wiedzieć co bedzie dalej. Szkoda tylko że rozdziały są takie krótkie :/ czytam czytam i zawsze chce jakoś tak więcej :) Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy rozdział wydłużam. Na prawdę. Staram się jak mogę, ale gdy w tym rozdziale dodam następny to będą dwa dodatkowe wątki ^^
      Dla ciebie następny będzie dłuższy. Obiecuję :*

      Usuń
  4. No hejo ! Robi się coraz ciekawiej ! Ale dla mnie za krótko ! Ja chcę dłuższe rozdziały !!! Proszę !!! Kurczę zaciekawiłaś mnie i muszę przeczytać następne rozdziały ! Coś tak czułam, że ich ojciec okaże się być zły. Tylko jedno bardzo mnie ciekawi o co chodzi z tym łańcuszkiem? tymi kłódkami i psem?! No i gdzie się podział tajemniczy gościu zza okna?
    czytam dalej !
    Asikeo^^
    Ps.Zapraszam do siebie na bloga ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, że czytasz mojego bloga i naprawdę się cieszę, że jest dla ciebie interesujący. Rozdziały z czasem się wydłużają. Dzięki, że mówisz co ci nie pasuje :*

      Usuń

Proszę wszystkich czytelników (bo mam nadzieję, że jacyś są) o komentowanie. Dajcie mi znać co poprawić Dajcie sygnał, że jesteście. Każdy komentarz daje mi motywację do dalszego działania. Dzięki wam nie zniechęcam się. Dziękuję, że jesteście :)