sobota, 17 maja 2014

Rozdział 2: Perfumy


   Następnego dnia obudziła je kobieta. Była wysoka i piękna. Miała smukłą twarz. Jej jasne włosy spięte w koka pasowały do schludnej postaci. Z zielonych oczu promieniowała radość. Ubrana była bardzo elegancko: w czarną spódniczkę, białą koszulę i czarny żakiet. Makijaż na jej twarzy podkreślał cechy charakteru: stanowczość, towarzyskość, pomocniczość i przede wszystkim dopełniał jej piękność.
   -Lila! Euralia!- mówiła, dając pstryczka w nos Lili.- Wstajemy!
   -O! Mama! Która godzina?- zapytała Lila, okropnie przy tym ziewając.
   -Euralio! Wstawaj!- tym razem Euralia dostała pstryczka w nos.
   -Mamo! Jeszcze trochę!- grymasiła Euralia.
   -No, dobrze. Lili idź się umyć, a jak skończysz obudź Euralię.- mówiła mama.- Śniadanie macie na stole. Nakarmcie Tajtiego. Jak będę wychodzić przywiążę go do budy.-przerwała na chwilę po czym zerknęła na Lilę i dodała.-Lila zmykaj do łazienki. – machnęła ręką w kierunku drzwi i uśmiechnęła się. - Powiem, kiedy będę wychodzić.- przerwała, kolejny raz odwracając głowę w kierunku Lili. -  No, Lilka szybko. – wyszła z pokoju lekkim krokiem.
   Do dopełnienia całego stroju, brakuje jej tylko pięknych, wysokich, czarnych szpilek. Tych, które przysłała wczoraj ciotka z Heatseable. Założy je na pewno na dole, pomyślała Lila.
   -Idę, idę mamo.- powiedziała Lila i wybiegła z pokoju. Idąc na górę, zatrzymała się na półpiętrze.
   Drzwi do biblioteki są otwarte! Dziwne, myślała. Wczoraj je zamykałam. Strasznie skrzypią. Zdecydowanie trzeba je naoliwić.
   Po kilku minutach stania i rozmyślania, postanowiła wejść na górę do łazienki. Do jej uszu doleciał krzyk mamy:
   -Lila! Nie słyszę by leciała woda. Co ty tam robisz?
   -Przepraszam, mamuś! Zamyśliłam się trochę.- z wstydem przyznała Lila.
   -No to idź już się myć.- wykrzyknęła mama, ciężko westchnęła i zabrała się do dalszej pracy w kuchni.
   Lila dała susa i wskoczyła na górę, a później do łazienki. Gdy uchyliła drzwi, z łazienki wyleciał zapach różanych perfum mamy.
   Przeszła do czynności codziennych, czyli: odkręciła wodę pod prysznicem, umyła twarz, ,,wyskoczyła’’ z ubrań i weszła pod prysznic. Mycie zajęło jej trochę czasu, prawdopodobnie dlatego, że podczas wykonywania każdej czynności, Lila przeobrażała ją w zabawę, dodając wiele niepotrzebnych działań, a jej wyobraźnia nie miała granic.
   -Długo jeszcze będziesz tam siedzieć? Muszę wyszykować się do pracy. – mama pukała w drzwi.
   Co ona stąd jeszcze chce. Przecież szpilki są na dole, pomyślała Lila.
   -Nie, nie... Już wychodzę.- odparła Lila.
   Tak, też miała zrobić ubrała się, lecz przechodząc obok perfum mamy. Coś ją podkusiło, by chwycić za buteleczkę z perfumami i psiknąć trzy razy na swoją szyję. Podczas odkładania jej na miejsce spojrzała w okno. Zobaczyła w nim postać, która bacznie przyglądała się jej.  Dziewczynka bardzo się przestraszyła i z rąk wyślizgnęła jej się buteleczka z perfumami. Upadła na podłogę i rozprysła się w drobny mak. Wtedy do łazienki wpadła mama.
   -Lila coś ty narobiła!?- krzyczała mama.- O... Moje perfumy. Były takie drogie, takie śliczne, takie...
   - Ale mamo.- przerwała jej Lila, usiłując uspokoić drżące ręce.- Tam, o... Tam. To tam ktoś był.- wskazała na okno, ale postać zniknęła.
   -Lila jak ktoś mógł być za oknem. Pomyśl! Na pierwszym piętrze!
   -Mamo, ale napra… - starała się brzmieć przekonująco, ale jednocześnie dobrze zdawała sobie sprawę, że to niemożliwe.
   -Cicho! Nie wychodzisz dzisiaj z domu i bez dyskusji. – ta kobieta zawsze potrafiła utrzymać w domu rygor.
   -Ale… - spróbowała jeszcze raz załamanym głosem.
   -Bez dyskusji powiedziałam. Idź obudzić Euralię. – dalsze ciągnięcie sprawy chyba faktycznie nie miało sensu.
   Lila odwróciła się na pięcie i zbiegła po schodach. Wpadła z hukiem do swojego pokoju, usiadła na łóżku i zaczęła płakać. Euralia obudziła się:
   -Co się stało?- zapytała zdziwiona.
   -No, bo …- i Lila opowiedziała jej całą sytuację.
   -Spróbuję ci pomóc.- stanowczo powiedziała, Euralia.
   -Dzięki! – otarła dłonią załzawione oczy.
Euralia wstała i poszła do łazienki, w której tkwiła jeszcze mama.
   -Mamo!- zaczęła Euralia.- Posłuchaj, bo… - w pokoju bliźniaczek bardzo wyraźnie słychać było głośną dyskusję.
   -Przepraszam, że ci przerywam, ale Lila chwaliła ci się, co zrobiła? – głos mamy był bardzo rygorystyczny.
   -Tak ja właśnie w tej sprawie. Muszę przyznać, że Lila ma rację. W tym domu dzieją się dziwne rzeczy. Dziś w nocy… - Euralia spróbowała wszystko wytłumaczyć, ale każde słowo wypowiadała coraz mniej zdecydowanie. Zdawała sobie najwyraźniej sprawę z bezsensowności całej sytuacji. Jak można powiedzieć coś niedającego się racjonalnie wytłumaczyć.
   -Euralio! Nie zmuszaj mnie bym dała i tobie karę.
   Lila siedząc na swoim łóżku zacisnęła dłonie w pięści i zagryzła zęby. Gorączkowe myśli tłukły się w jej głowie. Zerkała co chwilę niepewnie za okno. Bała się.
   Czemu?, myślała gorączkowo nad tym całym absurdem. Jak to?
   Milion pytań dostawało się do jej myśli. Nie dało się odpowiedzieć na żadne z nich.
   -Mamo, proszę cię daj Lili jeszcze jedną szansę! – ciągnęła na górze Euralia.
   -No, nie wiem! – w głosie kobiety coraz bardziej narastało niezdecydowanie.
   -Mamo, proszę!- próbowała Euralia.
   -No, dobrze! – ustąpiła kobieta.
   Lila poderwała się z łóżka, tłumiąc w sobie okrzyk zadowolenia i dziękczynienie.
   -Dzięki!- wykrzyknęła Euralia i zapanowała krótkotrwała cisza pochłaniająca kawałek po kawałku cały dom.
   Lila przepełniona radością po raz setny spojrzała przez okno i przełknęła nerwowo ślinę.
   To były tylko zwidy, próbowała wcisnąć sobie kit, ale kłamanie siebie nie było wcale takie łatwe.
   - No, już, już. Tylko nie całuj, bo rozmażesz mi makijaż. – dało się słyszeć w końcu głos mamy.
   -Ok. To ja zaraz przyjdę i pomogę ci sprzątać. – rzuciła zadowolona Euralia.
   -Czekaj! Ja idę do pracy. Zachowujcie się grzecznie. Pa!
   -Pa!- wykrzyknęła dziewczyna zbiegając po schodach i zatrzaskując drzwi do ich pokoju..
   Lila spojrzała na nią ze zwykłym uśmiechem na twarzy.
   -Udało się! – rzuciła Euralia.
   -Ach! Dzięki, Era!- wykrzyknęła Lila i rzuciła się jej w objęcia.
   -Ok. Mama idzie do pracy. Może jeszcze ją złapiesz, a ja idę się myć.
   Lila zbiegła na dół i złapała mamę, która już stała w drzwiach.
    -Mamo!- krzyknęła.
   -Co się stało? – wzdrygnęła się kobieta, obracając się w progu.
   -Dziękuję.- powiedziała Lila i rzuciła się mamie na szyję.
   -No już dobrze. Śniadanie na stole i przywiążę...
   -Tak, wiem! Przywiążę Tajtiego do budy i zachowujcie się grzecznie. – puściła jej oczko.
   -Zuch dziewczyna!- powiedziała rozpromieniona mama – Nakarmcie go jeszcze. Dobrze? - i wyszła z domu.

---------------------------------------
Hejka! Po raz kolejny dziękuję wam, że jesteście aż tutaj. Mam nadzieję, że was nie zawiodłam. Dziękuję za komentarze, którymi się kierowałam w rozwoju tego rozdziału. Proszę o więcej wskazówek. Gdy pod tym rozdziałem pojawią się trzy komentarze to będzie rozdział trzeci. Przepraszam, ale chcę wiedzieć, że mam dla kogo pisać :)

8 komentarzy:

  1. Postać za oknem? Dobry pomysł ;3 iekawe a zarazem straszne ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i cieszę się, że podobają ci się moje pomysły :D

      Usuń
  2. Ciocia Alcia dobra rada. Nie powinnaś tak robić trzy komentarze i daję kolejny rozdział. Wkrótce nikt nie będzie ci komentował. Postaw warunek np 10 komentarzy daję następny rozdział. U mnie jest to liczba akurat 13 komentarzy. Jeśli nie będzie określonej liczby nie dodaję rozdziału. Dobrze że odpowiadasz na komentarze, wtedy czytelnicy będą wiedzieli że nie jesteś tylko maszyną do dodawania rozdziałów, ale też człowiekiem który chce zintegrować się z czytelnikami :) Dodaj przyciski udostępniania ze strony share this, szczególnie facebook delicious digg i stumble upon do sama mam najwięcej wejść z tej strony :) Mam wrażenie że matka dziewczynek jest postacią jakby bezbarwną, pozbawioną charakteru. Ale nie mogę jej przecież ocenić po jednym rozdziale. Powinnaś bardziej opisać ich relacje, matka - siostra - siostra - matka. A apropo! Gdzie jest ojciec? Czy one go nie mają? Pomysł z perfumami lekko... przesadzony. matka dziewczyn wściekła się bo zbiła jej perfumy, ale ja na jej miejscu podobnie bym zareagowała :) Powinnaś tą postać bardziej opisać. Na przykład: czarna postać przypominająca kształtem sylwetkę dorosłego mężczyzny. Pomocne będą tu takie seriale jak nawiedzone domy, tam jest dużo o duchach. Sama oglądam, więc wiem jak opisywać takie postacie :) Pozdrawiam serdecznie i w międzyczasie zapraszam do siebie.
    Alice Spencer

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeny dziękuję ci serdecznie za ten komentarz. Dajesz mi do myślenia, ale tak na pozytywnie i cieszę się bardzo z tego ^^
      Dzięki tobie wiem już na pewno, że w następnym rozdziale dodam jakąś wstawkę o tym gościu za oknem. Co do relacji one się rozwiną, a co do ojca to też wszystko wyjdzie w rozdziałach następnych.
      Co do komentarzy to mam obawę, że nie dobiję do 10 komentarzy. Na początek nie mam, aż tylu czytelników i mogę przez pół roku czekać na 10 komentarzy. Na razie wystarczą trzy, więc czekam na jeszcze jeden, bo jak widzisz do trzech jest trudno doliczyć. :)
      I dzięki za radę co do przycisków. Na pewno się wkrótce pojawią ^^

      Usuń
  3. Hm, muszę przyznać, opowiadanie zapowiada się bardzo ciekawie, choć po 2 rozdziałach niewiele można, stwierdzić ale czekam na dalsze rozwinięcie akcji. Zgodzę się z Alice, że czekanie na określoną liczbę komentarzy jest troszeczkę niepotrzebne. Czasem trudno nawet o jeden komentarz, a jeśli już są to niekiedy składają się ze zwykłego słowa "fajne". W każdym razie, wygląda na to, że jestem numerem 3 więc mam nadzieję, że moja ciekawość zostanie wkrótce zaspokojona
    Ps, zdecydowanie więcej relacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Chociaż Alice tez robi wpisy na komentarze tylko jej stawka wynosi 13 komentarzy i następny wpis. :)
      Dziękuję za Twój komentarz. Co do relacji między postaciami to one znacznie się rozwiną :)
      Postaram się zaspokajać Waszą ciekawość jak najlepiej potrafię, ale nie mogę jej całej zaspokoić od razu, bo na tym rzecz polega by przywiązać czymś czytelnika :)

      Usuń
  4. Dostać karę za stłuczenie perfum ? Dobra rozumiem, że mogły być drogie itp, ale to był tylko wypadek... Dla mnie ich mama jest trochę dziwna... a gdzie ich tata? Robi się coraz ciekawiej ! Czytam dalej !
    Asikeo^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz bywają różne przypadki. Rodzice są bardzo dziwni. Uwierz mi, że porównując za co moi rodzice mnie karcą, a za co obrywają moje koleżanki to dwie różne rzeczywistości. :)
      Cieszę się, że jesteś tutaj :D

      Usuń

Proszę wszystkich czytelników (bo mam nadzieję, że jacyś są) o komentowanie. Dajcie mi znać co poprawić Dajcie sygnał, że jesteście. Każdy komentarz daje mi motywację do dalszego działania. Dzięki wam nie zniechęcam się. Dziękuję, że jesteście :)